mercedes-300sl

nie chce tesknic sama

nie chce plakac sama ani sie cieszyc

ani jezdzic na rowerze ani ani

poczekam czekam doczekam

***

nigdy nie dotykalam ciszy tak cielesnie

tak ze byles blisko jestes

jestem

***

obiecalam ze zawsze bede bo bede

ale potrzebuje zyc

wybacz ze pojde kwiatki podlewac i gotowac i na zakupy pojde

tak praktycznie bez poezji z koszykiem na jablka albo na ziemniaki

na plac

potrzebuje zyc bez Ciebie bo z Toba nie moge bo jestes ale jakby nie

pytam raz jeszcze

bedziesz

bedziemy ?

***

niesamowite byc przy kims w jego snie

i w marzeniach

we lzach i w zlosci

ogarniam Cie calego moja mysla

otulam

***

po ludzku nie jestem szczesliwa stara

streskniona z pusta poduszka

po ludzku moglabym zlapac niejednego na piekne oczy

na usmiech choc mieszkania nie mam i dobrej pracy

po ludzku znajde latwo kochanka i przyjaciela i meza

po ludzku

a ja nie po ludzku chce Ciebie

uparta jak osiol

sio

osle

***

cieplo w slowie caluje

cieplo w slowie miluje

cieplo w slowie kocham

cieplo w slowie przytulam Cie

cieplo mi gdy

***

pokaze Ci kiedys tego bloga moze

nawet jesli jestes z wyobrazni

nawet jesli nie tym kim jestes

ale jestes kims

nie zapomne Ci

jak dales mi reke w ciemnosci

***

polece hen hen

bede pisac i tak i tak

a Ty nic ani slowa ani

bo Tobie sie zdarza i czekasz na rewolucje

i na cuda z nieba

i niech Ci sie spelnia

i bedziesz pytal gdzie ide i co i jak

jak kolega dziwny nie kolega

przyjaciel nie przyjaciel o spojrzeniu

ukochanego

polece hen hen

i bede pisac

i tak

***

zasłuchalam się w Twój śmiech

moglam myslec ze to wiosna rozmarzyc sie i wzdychac

a ja tylko chcialam Cie pod pache wziac pokazac moj dom

chcialam zebys zostal

***

cuda sie dzieja

dla mnie bedzie ten ze w koncu dowiem sie

jak to jest

ze tesknie w kolko

w kolo

kolo Ciebie

nie będę pisać dziś o tęsknocie

mam myśli pokręcone jak włosy jak spirale

zamyśliłam się na czas jakiś

nieobecna jestem zahibernowana

a królewicz na koniu niebiałym nie na koniu w ogóle

przyjedzie na rowerze przyleci szybowcem

przybiegnie

odczaruje

wreszcie nie wreszcie

o właściwej porze

i jesteś

prosze zacznij być

Ty pierwszy

bo ja uśmiechać się tylko umiem

dalej nie

śmiała jestem

i rowerek wodny i niebo

chciałabym umieć śmiać się do słońca

i udawać że jest dobrze ale dawno tak dawno

tak długo tchu nie miałam

spełniło się Twoje życzenie

jak z lampy alladyna

stało się naprawdę

***

jak uparte dziecko jestem

tłumaczę że pełno kwiatu na tym światu

nie jestem uparta ani nachalna ani ckliwa ani wariatka

ani żył sobie nie podcinam ani z okna nie skaczę

choć tak czuję

żyję jakby na pół gwizdka

i nie tylko

blisko

wesoło

przyjemnie

niewiele wystarczyło

mogłam

nie tylko

nikt mi nie każe być wierną

ktoś pomyśli ciotką klotką

ciesz sie życiem baw korzystaj

więc mogłam

ale nie mogłam

bo nie kochałam

***

nie wymyśliłam sobie

to jest

wmawiałam sobie że Cie nie ma

że po swojemu żyjesz

że ja kumpelą jestem

a ja nie wiem kim jestem

nawet nie wiem kim byłam

dla Ciebie

wiem kim Ty dla mnie jesteś

***

czasem podejrzewam że poruszasz się po powierzchni

ślizgasz choć mówisz że ogarniasz całość

a ja myślę że uciekasz

boisz się utonąć

a kochać to znaczy

trwać w tym co

się raz już pokochało

***

przeklinać chcę

chwilowo

zamęt tęsknota ze złością

bezradność z samotnością

ciemno dziś

***

pozwoliłeś mi życ przez chwilę

a teraz co jest

chcę wiedzieć

czasem nie chcę

trwam sobie jak ćma w wosku