Komentarze: 1
siedziałeś w parku na ławce
zapatrzony w niebo jak zwykle
zaczytany w gwiazdach
nadzieja na kolanach Ci siadła
uśmiech osłonił
miłość za dłonie wzięła
spotkałam Cie w ciszy
wreszcie usłyszałam co
myślisz
mnie już nie było
nie będzie
weź mnie
na kolana
ch nie prosze
***
drzewo jest drzewem
trawa trawą księżyc księżycem
nie są Tobą
nareszcie
***
wolność mi dałeś bolesną
cielesną
prawdziwą
samotną Twoją
nie latam już stoję
mocno
i chodzić nawet zaczęłam